Grupa Burberry – ta od słynnej kratki – ma się wytłumaczyć przed Izbą Gmin, dlaczego zamyka fabrykę w Treorchy w Walii i przenosi produkcję do Chin. Nie ona pierwsza, rzecz jasna, w końcu cała europejska produkcja, zwłaszcza odzieżowa, systematycznie przenosi się do Azji, ale tu chodzi o dziedzictwo narodowe. W sprawę zaangażował się Kościół Anglikański, posiadacz akcji Burberry wartości 2,5 mln funtów. Zachęciła go podobna akcja arcybiskupa Canterbury, który jako udziałowiec linii lotniczych British Airways (za 9 mln funtów) zmusił je, aby wycofały decyzję zabraniającą pracownikom noszenia krzyży.
Polityka
2.2007
(2587) z dnia 13.01.2007;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 18