Wkrótce przed sądem stanie pilot Marek Miłosz, któremu wojskowa prokuratura zarzuca rozbicie 4 grudnia 2003 r. śmigłowca Mi-8 z premierem Millerem na pokładzie. Po udanym awaryjnym lądowaniu z wyłączonymi silnikami okrzyknięty został bohaterem i awansowany na podpułkownika. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.
Jak sądy karzą za lotnicze katastrofy? Bywa różnie. Kpt. B. uznany został za nieumyślnego sprawcę rozbicia na poligonie w Drawsku śmigłowca Mi-24D (zginęło trzech żołnierzy, pięciu odniosło obrażenia) i skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata.
Polityka
1.2007
(2586) z dnia 06.01.2007;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 17