Na progu nowego roku jeszcze przez moment popatrzmy wstecz – jakie nauki płyną z minionego. Zleciliśmy ten poświąteczny remanent dwójce świetnych pisarzy: Oldze Tokarczuk i Markowi Krajewskiemu.
Jeden z międzywojennych polskich okultystów, wierzący w istnienie bóstw starogreckich, zawsze na początku roku modlił się do Apollina z prośbą o wróżbę dla ojczyzny. Bóg pojawiał się w jego śnie i grał na trójstrunnej lirze. Trzy struny, które nazywano imionami trzech delfickich muz – Nete (niska), Mese (średnia) i Hypate (wysoka) – dźwięczały w różnej kolejności i w różnych proporcjach. Ta muzyka była przepowiednią niezbyt trudną do interpretacji, ponieważ tylko do trzech ograniczona była liczba dźwięków.
Polityka
1.2007
(2586) z dnia 06.01.2007;
Kraj;
s. 34