By przez najbliższą dekadę móc się normalnie rozwijać, Rosja musi przejąć kontrolę nad turkmeńskim gazem.
Michaił Deljagin
dyrektor Instytutu ds. globalizacji w Moskwie
Śmierć Saparmurata Nijazowa zagmatwała gazową układankę w Azji Środkowej. Dotychczas transportem turkmeńskiego gazu zajmował się Gazprom, a pośrednictwo zapewniało rosyjskiej gospodarce potężne zyski. Odejście Nijazowa obnażyło największą słabość Gazpromu: bez dostępu do gazu z Turkmenii koncern zredukuje dostawy do Europy – swego czasu Rosjanie zdecydowali, że nie będą inwestować w rozwój własnych złóż, bo dużo taniej pompować na pustyni niż na Syberii. Jeśli zmiana warty w Aszchabadzie przebiegnie nie po myśli Kremla, np. na korzyść Chin, to Gazprom będzie musiał uruchomić nowe złoża. Na to potrzeba czasu i pieniędzy. Nietrudno zgadnąć, kto sfinansuje ewentualne wiercenia w tajdze.
Iran jest naprawdę ostatnim państwem, które może nam zarzucić zbyt małe zainteresowanie.
Frank-Walter Steinmeier
szef niemieckiej dyplomacji
Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję nakładającą sankcje na Iran. Kraje członkowskie zobowiązały się nie dostarczać materiałów i technologii, które mogłyby posłużyć wzbogacaniu uranu. Rezolucja przewiduje też zamrożenie kont kluczowych instytucji i osób, zaangażowanych w irański program atomowy. Po wielu miesiącach mediacji sankcje są ostatecznością. Czy uda się jednak powstrzymać Teheran? A jeśli nie, to czy istnieje jakiś plan „B”?
Nikt nie może być skazany na karę śmierci.
Jacques Chirac
prezydent Francji
We Francji kara śmierci została zniesiona 25 lat temu: nie ma jej w prawie karnym.