Archiwum Polityki

Festiwal Dekady

Prawa rynku przyniosły chaos w kulturze; warto wprowadzić trochę porządku

Paszporty zostały rozdane, jednocześnie rozpoczął się Festiwal Kulturalny „Polityki”, który potrwa aż do 8 lutego. W najbliższy piątek w Centrum Sztuki Współczesnej otwieramy wystawę prac laureatów z dziedziny plastyki, zatytułowaną „Dekada”. Pierwszy raz w jednym miejscu spotkają się prace 10 najciekawszych artystów z ostatnich 10 lat, a będą wśród nich m.in. Stasys Eidrigevicius, Katarzyna Kozyra, Zofia Kulik, Mirosław Bałka, Leon Tarasewicz. Są bardzo różni, choć krytycy sztuki zapewne potrafią znaleźć cechy wspólne, wyrażające nową wrażliwość nowych czasów. Podobnie można powiedzieć o laureatach nagród literackich: do Stefana Chwina, Olgi Tokarczuk, Jerzego Pilcha czy Pawła Huelle dołączyła w tym roku dziewiętnastoletnia Dorota Masłowska. Miniona dekada była w polskiej kulturze czasem wielkich przeobrażeń, ale też wielkiego chaosu. Prawa rynku sprawiły, iż dawne kryteria ocen straciły wyrazistość, a działalność marketingowo-reklamowa niejednokrotnie więcej znaczy niż głosy branżowej krytyki. Być może nasz festiwal, choćby w niewielkim stopniu, przyczyni się do przywrócenia właściwych miar. Na pewno zaś będzie to doskonała okazja do spojrzenia na dorobek artystyczny ostatniej dekady, nie tylko w plastyce. Mimo znanych trudności i powszechnych narzekań nie był to czas dla polskiej kultury stracony. Nie doszło, na szczęście, do rewolucyjnych zmian pokoleniowych, ale – na co wskazuje również lista laureatów Paszportów – o kulturze w coraz większym stopniu decydują artyści startujący w minionej dekadzie bądź niewiele lat wcześniej. Wszyscy wyróżniają się talentem i oryginalnością.

W kinie nagradzaliśmy twórców poszukujących, często odstających od głównego nurtu kinematografii. W ramach festiwalowego przeglądu można będzie zobaczyć dokumenty Jacka Bławuta i Marcela Łozińskiego, obrazy Jana Jakuba Kolskiego, Doroty Kędzierzawskiej, Jerzego Stuhra, Roberta Glińskiego oraz tegorocznego zdobywcy Paszportu Piotra Trzaskalskiego, którego skromny i wzruszający „Edi” robi właśnie prawdziwą furorę.

Polityka 2.2003 (2383) z dnia 11.01.2003; Komentarze; s. 16
Reklama