Archiwum Polityki

Boska pożyczka

[bardzo dobre]

Na początku było słowo – więc i na końcu być musi. „Jak na wszystko, tak i na człowieka los gadaniem spływa z Boskich ust i jak się człowiek rodzi, to z takiej opowieści dostaje jakiś kawałek nieduży”. A jak umiera, to musi ten kawałek – Boską pożyczkę – zwrócić, tylko że to nie jest takie proste. O tych, by tak rzec, podstawowych komplikacjach bytu opowiada przewrotnie „Nondum”, nowy spektakl na afiszu Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Gatunek, jaki uprawia Lidia Amejko, najciekawsza pisarka na rodzimej niwie dramatopisarskiej, to oryginalne neopowiastki filozoficzne. Misterne miniatury, inteligentne żarty z domieszką liryki i melancholii, rozpięte w przestrzeni między Leszkiem Kołakowskim a Jeremim Przyborą. Ten typ twórczości wymaga cieplarnianych warunków hodowli, nasz klimat jej raczej nie sprzyja. Chwała krakowianom, że podeszli do tej sztuki z pietyzmem. Magdalena Łazarkiewicz pięknie potrafiła zdynamizować dyskurs, „wbić słowa w ciało” delikatnie i celnie. Świetne role stworzyli Marcin Kuźmiński – tytułowy „bękart życia i literatury” mający kłopot z Przejściem, Barbara Kurzaj – wiecznie zdziwiona, czegóż ludzie nie wiedzą o Boskich sprawach, i Jerzy Światłoń – specjalista od wieńczenia losów, wiązania supełków na linii życia. Kto lubi uśmiechnąć się myśląc, będzie miał bogaty wieczór. (js)

[bardzo dobre]
[dobre]
[średnie]
[złe]
Polityka 15.2002 (2345) z dnia 13.04.2002; Kultura; s. 48
Reklama