Ukazał się liczący niespełna 800 stron druku almanach krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich w Krakowie „Proza, proza, proza...” (2002), zredagowany przez jego prezesa, a zarazem wiceprezesa Zarządu Głównego ZLP Konrada Strzelewicza. Zwraca uwagę artykuł „Hańba domowa”, w którym prezes lustruje osoby obdarzone tytułem zasłużonych obywateli Krakowa, ubolewając, że mieszkają w podwawelskim grodzie.
Oto próbki stylu utytułowanego literata. O Czesławie Miłoszu: „Jako matuzalem powrócił jednak do Polski, niestety do Krakowa, po drodze załapawszy się na Nobla. W Krakowie dali mu chałupę i honorowe obywatelstwo, lecz on ma to chyba w czterech literach, bo bredzi publicznie, że czuje się Litwinem. To ten sam, który przed laty, jeszcze w USA, w rozmowie z wielkim poetą polskim Zbigniewem Herbertem akowców nazwał bandytami”. O Wisławie Szymborskiej: „...Szymborska – de domo Rotermund – dobrze pisała o Stalinie, o wstępujących do partii – i dali jej Nobla. I honorowe obywatelstwo Krakowa, i niezłe mieszkanko”. A także: „Jaś Nowak-Jeziorański, stara pierdoła z Wolnej Europy, którego legitymację agenta gestapo zreprodukował tygodnik »Nie«, po półwiekowym wysługiwaniu się kolejnym dobrodziejom, tym z USA, zdaje się powrócił do kraju i zamieszkał w Warszawie”. Naganę otrzymał także Sławomir Mrożek. Utwór cechuje poziom literacki i intelektualny godny zaiste wysokich funkcji prezesowskich w Związku Literatów.