Archiwum Polityki

Na skraju fiordu

:-,

Para młodych ludzi uzgodniła zamiary przez Internet. Lecą do Norwegii, by z wybranego urwiska nad fiordem rzucić się w dół. Dlaczego? Może żeby przez dziesięć sekund lotu poznać smak wolności i poczuć, że żyją naprawdę? Bohaterowie dramatu Szwajcara Igora Bauersimy pogrążeni w świecie komputerowych czasów mają problemy z rozróżnieniem prawdy i fałszu. I z rozpoznaniem sensu egzystencji. Życie ich nudzi: „Wszystko widziałam, wszystko miałam, a resztę obejrzałam w telewizji” – mówi bohaterka. Dorośli wiekiem Julia i August są w duszy parą dzieciaków, zapędzonych w swoim egocentryzmie na skraj fiordu. „Przedśmiertna” wyprawa do Norwegii powinna ich otworzyć na siebie, ale i to odbywa się z tysiącem oporów. Opatrzona internetowym tytułem „norway. today” sztuka Igora Bauersimy weszła jednocześnie do repertuaru dwóch polskich teatrów. Reżyser prapremiery w Teatrze Polskim we Wrocławiu Andrzej Majczak był bardzo lojalny wobec pogubienia bohaterów, co skutkowało pewną rozwlekłością przedstawienia granego przez Katarzynę Strączek i Marcina Tyrola. Inscenizacja Piotra Łazarkiewicza w Starej Prochowni w Warszawie była bardziej dynamiczna, a z ról Marii Seweryn i Rafała Mohra przebijała nadzieja, że ich spotkanie nie skończy się tragicznie. Czy w którymś z tych wizerunków odnajdą siebie nasi, wpatrzeni w ekrany komputerów, młodzi rodacy?

A.C.

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 1.2003 (2382) z dnia 04.01.2003; Kultura; s. 70
Reklama