Archiwum Polityki

Krwawa niedziela

[bardzo dobre]

Kino polityczne podobno wyszło z mody. Dla tych, którzy tak sądzą, „Krwawa niedziela” będzie prawdziwym zaskoczeniem. Wyróżniony główną nagrodą na festiwalu w Berlinie film Paula Greengrassa w niczym nie przypomina patetycznych historii o tendencyjnym przesłaniu. To osobliwa kronika, wstrząsający zapis fabularny dramatycznych wydarzeń 30 stycznia 1972 r., kiedy armia brytyjska zastrzeliła w Derry 13 cywilów. Z precyzją godną dokumentalisty Greengrass śledzi kolejne etapy nielegalnego marszu przeciwko stanowi wyjątkowemu, który miał uchronić Ulster, irlandzką prowincję Zjednoczonego Królestwa, przed wojną domową. Masakra nazywana dziś Krwawą Niedzielą stała się punktem zwrotnym w historii wielowiekowego konfliktu między katolikami i protestantami w Wielkiej Brytanii. Historycy nie są zgodni, jak przebiegało to zgromadzenie, nie wiadomo też, kto strzelił pierwszy. Z filmu wynika, że Anglicy. Paul Greengrass prowadzi kamerę tak blisko manifestantów (większość aktorów to krewni zabitych), że kiedy padają pierwsze strzały, widzowie odnoszą wrażenie, jakby strzelano do nich. Można reżyserowi zarzucić szantaż emocjonalny, ale doprawdy nie ma to najmniejszego sensu w obliczu tragedii, jaka się wtedy rozegrała. Wspaniały film, którzy powinni zobaczyć wszyscy! (JAW)

[bardzo dobre]
[dobre]
[średnie]
[złe]
Polityka 26.2002 (2356) z dnia 29.06.2002; Kultura; s. 48
Reklama