Prof. Jerzy Szacki
historyk idei:
„...Otóż grzechem pierworodnym polskiego liberalizmu wydaje się założenie, iż wszystko zadecyduje się w sferze gospodarki, cała zaś reszta to obszar irracjonalności, którym nie warto, w gruncie rzeczy, się zajmować. Postawa ta dała o sobie znać jeszcze w czasach realnego socjalizmu, w szerokim antykomunistycznym froncie liberałowie wyróżniali się bowiem nade wszystko swoim »ekonomizmem«, bardziej jak gdyby wierząc w rynek niż w demokrację i w ogóle nie wierząc w społeczną sprawiedliwość. (...) Iluzoryczne okazało się też przekonanie liberałów, że problem zasadniczy polega na ograniczeniu roli państwa, które w czasach komunistycznych rozrosło się do monstrualnych zaiste rozmiarów, kontrolując wszystko i wszystkich. Takie ograniczenie było, oczywiście, absolutnie niezbędne, po pierwsze jednak, państwo okazało się niezbędnym narzędziem transformacji, mającej z konieczności charakter odgórny, po drugie – jego jakość miała zgoła zasadnicze znaczenie dla jej przebiegu, po trzecie zaś – ma ono ciągle rozliczne obowiązki socjalne, których nie może porzucić bez ryzyka społecznego wybuchu, gdyż miliony ludzi znajdują się na jego łasce. Kiedy więc przychodzi co do czego, liberałom pozostaje tylko powtarzanie, na czym polega zdrowa gospodarka, podczas gdy rzeczy idą swoją niezbyt liberalną koleją, która jest wypadkową pięknych projektów i niepięknych interesów, dążeń do zmiany i strachu przed zmianą, nowych racji i starych przyzwyczajeń”.
(„Przegląd Polityczny”, 55/2002)
Marian Krzaklewski
przewodniczący NSZZ „S”:
„– ...Największym, pierworodnym »grzechem« sceny AWS-owskiej było wzajemne skłócenie oraz tworzenie synekur dla partii i walka o te synekury.