To, że jest Adam Krzemiński zwyrodniałym germanofilem, wiadomo powszechnie i od dawna. Czy z tego powodu musi jednak próbować osłabiać ducha bojowego Francji i nadwerężać jej determinację pacyfistyczną propagandą? Czyżby chciał nam odebrać Alzację i Lotaryngię? Bo jakże inaczej zinterpretować to, co pisze o płomiennej naszej „Marsyliance” (POLITYKA 25).
„...w dalszych zwrotkach mowa o tym, że »krew nieczysta« wrogów Francji użyźni pola”.
Polityka
26.2002
(2356) z dnia 29.06.2002;
Stomma;
s. 98