Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

• Andrzej Łozowski („Rzeczpospolita”) nie dziwi się, że Jerzy Engel nie złożył sam dymisji: „Żaden rozsądny człowiek na miejscu Jerzego Engela nie złożyłby swojej osoby na ołtarzu honoru i nie podał się do dymisji tylko dlatego, że Portugalczycy strzelili jego drużynie cztery bramki. Engel postępuje zgodnie z instynktem samozachowawczym. Od kiedy posada selekcjonera narodowej drużyny piłkarskiej jest bardziej intratna od posady prezydenta, premiera, o ministrach nie wspominając, nie ma sensu wyciąganie z szafy zakurzonego kodeksu etycznego i namawianie Engela, żeby sobie poczytał o honorze i zastanowił się nad dymisją”.

• Na łamach „Przeglądu Sportowego” wiceprezes PZPN Zbigniew Boniek do b. bramkarza Jana Tomaszewskiego, wzywając go na pojedynek pięściarski: „Mam na coś chęć. Chcę cię po prostu walnąć raz, w głowę... I ci powiem dlaczego. Bo uważam, że mnie obrażasz”.

• Komentator „Naszego Dziennika”, odnosząc się do telewizyjnej debaty socjologów o przyczynach koreańskiej porażki, posuwa się znacznie dalej: „...ani na chwilę nie zbliżyli się do sedna sprawy. To zrozumiałe, musieliby bowiem powiedzieć o trwającej od lat 80. anihilacji polskiego ducha, o zniszczeniu przez Jaruzelskiego Solidarności, o wewnętrznej antypolskiej nagonce lat 90. (...) O reszcie nie wspomnę. Konkluzja może być dość nieoczekiwana: odpowiedzialnym za klęskę na obecnym Mundialu byłby w głównej mierze Adam Michnik”.

• Na łamach „Życia” kilku polityków bardzo pochlebnie wypowiedziało się o ostatnim orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, uznającym, że niezgodne z konstytucją jest wyłączenie spod lustracji wywiadu i kontrwywiadu. Najładniej wypowiedział się poseł Bogdan Pęk (PSL): „Aż się prosi, żeby zacytować poetę: »Po ciemnej nocy piękny dzień przychodzi i ptakom śpiewać każe«”.

Polityka 26.2002 (2356) z dnia 29.06.2002; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama