Minister edukacji Mariastella Gelmini to wielkie odkrycie nowego rządu Silvio Berlusconiego. Sam Cavaliere chwalił ją za dwie zalety: „ma głowę i potrafi przyciągać wyborców”. Teraz jednak, kiedy ruszyła szkoła, czeka ją prawdziwy chrzest bojowy. Bo ni mniej, ni więcej tylko chce zlikwidować 87 tys. stanowisk nauczycielskich, co prawda w trzy lata, ale trzeba to wytłumaczyć związkom zawodowym. W podstawówkach wprowadza jednego nauczyciela nauczania początkowego zamiast trzech, jak do tej pory, przywraca oceny i – uwaga – mundurki, a raczej fartuszki.
Polityka
38.2008
(2672) z dnia 20.09.2008;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 11