Archiwum Polityki

Przykre i przestarzałe

W przychylnym dla polskich luteran artykule Adama Szostkiewicza [„Lutry polskie”, POLITYKA 49] znalazły się nieścisłości. Kościoły luterańskie ambonę mają, na prezentowanym zdjęciu jest ona dość widoczna (po lewej stronie). Księża luterańscy głoszą z niej kazania, co w świątyniach katolickich jest raczej rzadkością. (...)

O ks. bp. Andrzeju Wantule czytelnicy dowiadują się, że długo po wojnie nie mógł wrócić do kraju. Pracował on w założonej przez siebie Polskiej Parafii Ewangelickiej w Londynie i nie od razu zdecydował się na powrót do nowej rzeczywistości powojennej Polski.

Określenie „lutry polskie” w tytule nie jest może pejoratywne, ale przestarzałe, i ponieważ dawniej mianem „luter” określano heretyka, jest dla mnie nieco przykre.

Barbara Żyszkowska, luteranka,

Ustroń

 

Szerokie informowanie o problemach i życiu mniejszościowych Kościołów w Polsce jest, moim zdaniem, bardzo ważne i dlatego składam bardzo serdeczne podziękowanie za tę publikację. Szkoda, że nie wspomniany został ani słowem trzeci Kościół ewangelicki działający w naszym kraju, mianowicie Kościół ewangelicko-metodystyczny. Jest to najmłodszy z trzech Kościołów ewangelickich w Polsce. Na marginesie – biskup Janusz Jagucki nie jest głową Kościoła, ale zwierzchnikiem Kościoła, stoi na czele Konsystorza jako jego prezes.

Ks. Lech Tranda, proboszcz Parafii ewangelicko-reformowanej

w Warszawie

 

W interesujący tekst Adama Szostkiewicza dotyczący polskiego luteranizmu wkradły się drobne lapsusy. Podana liczba ok. 800 tys. (przedwojennych) wiernych nie jest precyzyjna, albowiem sugeruje, iż było aż tylu Polaków wyznania ewangelickiego (w tym w większości byli to rzeczywiście luteranie).

Polityka 51.2002 (2381) z dnia 21.12.2002; Listy; s. 146
Reklama