Archiwum Polityki

Opozycjo, nie bój się

Od dawna mamy wrażenie, że polska polityka zagraniczna prowadzona jest biernie i źle, gdyż raczej skłóca nas z partnerami, a nie akcentuje żadnego pożytku ze współpracy. Nareszcie odbyła się, niestety bardzo krótka, choć długo odkładana, debata w Sejmie o realizacji traktatu polsko-niemieckiego o dobrym sąsiedztwie. Trzeba ostrożnie pochwalić panią minister, iż przynajmniej próbuje zejść z konfrontacyjnego kursu wobec Niemiec, chociaż niestety bardzo mało poświęca czasu na podkreślanie wspólnoty interesów – i dwustronnych, i europejskich. Błędnie też podnosi sprawę indywidualnych pozwów grupy sklerotycznych i niedowarzonych Niemców o odszkodowania za mienie. Czyż nie lepiej to ignorować i pozostawić sprawę wyśmianiu w sądzie, skoro są i wspólne ekspertyzy prawne, i kilkakrotne oficjalne oświadczenia rządu niemieckiego? Niemieccy przyjaciele mówią nam tak: dlaczego wasz rząd nie rozmawia z tymi Niemcami, którzy wam sprzyjają, którzy są po waszej stronie? Nie zniechęcajcie ludzi wam przyjaznych i życzliwych, nie ignorujcie partnerów, starajcie się być obecni i aktywni.

Rząd nasz ma podjąć ważną decyzję w sprawie elementów tarczy antyrakietowej w Polsce. Wolałbym, aby ją podjął po konsultacji ze wszystkimi partnerami z NATO, w tym zwłaszcza z Niemcami, którzy na swoim terytorium mają największe bazy amerykańskie na świecie. Trzeba by wszystkim naszym partnerom wyłożyć nasze racje, by dobrze wiedziano, dlaczego nie czekamy na zapowiadany system natowski czy nawet odległy europejski. Jaka szkoda, że mamy taką słabą opozycję, w szczególności w sprawach zagranicznych. W tej debacie wiceszef PO Bronisław Komorowski życzył rządowi, by w stosunkach polsko-niemieckich potrafił mówić językiem rozsądku i realizmu, a nie wrogości i jątrzenia. Pani Jolanta Szymanek-Deresz oceniała, że rząd myśli w sposób „historyczno-histeryczny”.

Polityka 5.2007 (2590) z dnia 03.02.2007; Temat tygodnia; s. 18
Reklama