Archiwum Polityki

Opinie

Waldemar Łysiak
pisarz i publicysta, o pożytkach „wielgusgate”:
„...trzeci plus to zdemaskowanie nędzy charakterologicznej polskiego episkopatu i zatrważającej słabości umysłowej prymasa Glempa, który bezzwłocznie po dymisyjnej decyzji papieża wydrwił ją z ambony jako niemoralny osąd. Dzięki Wielgusgate każdy rodak mógł się tedy przekonać, iż sztab Kościoła tworzą u nas ludzie bardzo małego formatu. Wcześniej, kiedy Łysiak oraz podobne mu maniaki wskazywały Dziwisza, Głódzia, Glempa, Pieronka, Życińskiego czy Gocłowskiego jako mniej lub bardziej brutalnych hamulcowych kościelnej sanacji (sanacji przez lustrację) – można było krytykowanie tych kardynalskich, arcybiskupich i biskupich gagatków zaliczać do kategorii »oszołomstwo«, bagatelizować etc. Teraz już się tak nie da – zbyt dużo czarnego »mleka« się wylało. Jasno widać, że episkopatem trzęsie gang kontrolustratorów, a reszta członków to potulne stado baranów, które nie będą wszczynać buntu na rzecz prawdy, sprawiedliwości i przyzwoitości, gdyż ciepłe posadki są dla nich ważniejsze niż zbawienie i wyzwalająca ewangeliczna wolność. Chyba że jest jeszcze gorzej – że większa grupa spośród tych hierarchów umoczyła się esbecko tak, jak »uwikłał się« kłamliwy nygus Wielgus”.
(„Gazeta Polska”, 24 I)

 

Kazimierz Kutz


reżyser i senator, o pożytku z IV RP:
„– ...doświadczenie prawicowe, jakie w tej chwili przechodzimy, jest ważne, gdyż jest skrótem do normalności. Dlatego, że Kościół jest w takim stanie, w jakim jest, że to są właśnie bracia Kaczyńscy, że mają marniutkie przystawki.

Polityka 5.2007 (2590) z dnia 03.02.2007; Opinie; s. 92
Reklama