Ostatnim australijskim filmem Petera Weira był wysokobudżetowy epos „Gallipoli” z 1981 r. o tragicznym epizodzie z czasów I wojny światowej. Reżyser nie zdradzający dotąd zainteresowań realizmem sięgnął po klasyczny temat kina wojennego – twardą, męską przyjaźń dwóch rywalizujących ze sobą przyjaciół, która zostaje poddana próbie w czasie ich służby w wojsku. Widowiskowy dramat ze wschodzącą wówczas gwiazdą, młodym Melem Gibsonem, zyskał zasłużony, międzynarodowy rozgłos i nawet dziś jest wymieniany w gronie najlepszych dzieł o wojennym szaleństwie i zniszczeniu.
Polityka
7.2006
(2542) z dnia 18.02.2006;
Kultura;
s. 58