Archiwum Polityki

Szukać Boga między ludźmi

Ojciec Marian Żelazek Kandydat do Pokojowej Nagrody Nobla 2002

„Gdybym wiedział, że mogę znaleźć Boga tam, w Himalajach, od razu bym tam leciał jak ptak. Ale On jest tutaj. Między moim ludem, który cierpi i pracuje. Dlatego ja pozostaję tu” – mówił Mahatma Gandhi. A Rabindranath Tagore dodał: „czego tam szukasz w świątyni, za zamkniętymi drzwiami? Jego tam nie ma, Jego tam nie znajdziesz. On jest tu, gdzie chłop pole orze, gdzie drwal drzewo rąbie”.

Ja się z tym zgadzam w sakramencie, w modlitwie. Znalazłszy Go raz w Kościele, muszę iść i poszukiwać Go między ludźmi. Cała Ewangelia kształtuje człowieka dla dobrego czynu. Jeśli mówisz, że kochasz Boga, a nienawidzisz swojego sąsiada – kłamiesz. Jeden z poetów z Orissy napisał, że Jaganath (wcielenie Wisznu – red.) to Chrystus, a ojciec Marian, kiedy myje wodą trędowate nogi, myje nogi Chrystusa.

Co jest najważniejsze w pracy misjonarza? Tylko misjonarz żyjący głęboką wiarą, uprzejmy i tak zwyczajnie dobry, może przybliżyć ludziom Chrystusa. Czasami my misjonarze chcielibyśmy udzielać jak najwięcej chrztów i jak najprędzej nawracać. Natomiast ja uważam, że nie możemy się spieszyć. Powinniśmy się starać, aby dopiero ci, którzy sami poznali Chrystusa, chcieli do niego dojść. Na przykład nie mam wątpliwości, że hinduiści zmierzają ku Prawdzie i że są otwarci na Boga. Mnie uczono, że gdzie jest iskierka prawdy, tam jest Bóg.

Żyję całym sercem dla Indii i całym dla Polski. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by oddać obywatelstwo polskie. Odczuwam respekt dla Hindusów, gdyby ktoś chciał ich lekceważyć, stanę w obronie. Istnieje możliwość ekumeny między chrześcijaństwem i hinduizmem. Mamy dwa kościoły – widzialny (chrześcijański) i niewidzialny Kościół Boga.

Polityka 25.2002 (2355) z dnia 22.06.2002; Komentarze; s. 13
Reklama