Przy drodze łączącej podwarszawskie Łazy z Walendowem w ciemnozielonym Audi znaleziono trupy dwóch mężczyzn. Zostali zastrzeleni z broni maszynowej i dobici z broni krótkiej. Prawdopodobnie doszło do typowej egzekucji gangsterskiej. Ofiary to ludzie dobrze policji znani – 54-letni Piotr J. ps. Klajniak i 24-letni Sebastian S. ps. Sebek, obaj z okolic Pruszkowa. Klajniak specjalizował się w handlu narkotykami, Sebek był jego kierowcą i ochroniarzem.
– To walka o władzę nad światem gangsterów – uważa zastrzegający anonimowość funkcjonariusz CBŚ. – Starzy bossowie siedzą w więzieniach i na ławach oskarżonych, nowi próbują przejąć schedę.
Klajniak zabity w Audi pod Nadarzynem w poprzedniej strukturze Pruszkowa był ważną postacią. W 2001 r. wyszedł z więzienia i próbował przejąć kontrolę nad grupami tzw. młodych wilków – narybku gangsterskiego wchodzącego w lukę pozostawioną przez dotychczasowych liderów. Młodzi bandyci nie chcieli jednak podporządkować się człowiekowi ze starego gangu. Podejrzewali, że to Klajniak wydał wyroki śmierci na zabitych niedawno Kciuka i Ziemniaka, którzy sprzeciwiali się tworzeniu nowej struktury z Piotrem J. na czele. – Klajniak od pewnego czasu chodził kanałami – ujawnia policjant z CBŚ. – Obawiał się o życie. Killerzy okazali się sprytniejsi, dopadli Klajniaka i Sebka w nocy z 12 na 13 listopada. Policja spodziewa się, że następny ruch należeć będzie do ludzi Klajniaka, a to oznacza, że znów rozlegną się strzały.