Archiwum Polityki

Mój przyjaciel bank

20-procentowy podatek Belki od zysków z oszczędzania nadal mocno drażni. Efekt jest taki, że zaledwie w ciągu dwóch dni bank Pekao SA sprzedał antypodatkowe obligacje (w umówionym terminie odkupi je na giełdzie) wartości 400 mln zł. Co więcej, idzie za ciosem. W sprzedaży jest właśnie druga, już niżej oprocentowana seria (jej rentowność w skali roku wynosi 4,65 proc.), tym razem wartości pół miliarda złotych. Jest prawie pewne, że też szybko znajdzie nabywców. Na brak klientów kupujących podobne papiery nie może też narzekać Bank Zachodni WBK. Sprzedaż pierwszej serii obligacji BZ WBK była dość udana. Dla drugiej bank podwyższył nieco rentowność transzy dla drobnych inwestorów (było 4,25 proc.), a obciął bogatym, inwestującym minimum 75 tys. zł. Zyski z takich inwestycji, np. w porównaniu z obligacjami Skarbu Państwa, nie są oszałamiające, bo to, co klient teoretycznie zarabia nie płacąc podatku Belki, w dużej części zjadają prowizje i inne opłaty bankowe. Ponadto w przypadku funduszy trudno z góry przewidzieć ostateczną rentowność. Jest wielce prawdopodobne, że w najbliższych tygodniach znowu spadną podstawowe stopy procentowe, więc emitenci antypodatkowych papierów wyraźnie się asekurują i atrakcyjność tej oferty niewiele odbiega od dobrych bankowych lokat. Wygląda jednak na to, że oszczędzający mimo wszystko wolą dzielić się pieniędzmi z bankiem niż z fiskusem. Oczywiście cała ta operacja unikania nowego podatku nie zyskała uznania Ministerstwa Finansów. Fiskus nie pogodził się z pozostawioną luką w przepisach i nadal szuka sposobu ściągnięcia 20 proc. daniny od zysków z oszczędzania.

Polityka 47.2002 (2377) z dnia 23.11.2002; Ludzie i wydarzenia; s. 13
Reklama