Archiwum Polityki

Głosy i glosy

Chcą zabić wszystkich niemuzułmanów. Jeśli jesteście chrześcijanami, czujcie się zagrożeni.
Władimir Putin,
prezydent Rosji, przestrzegł przed utworzeniem światowego kalifatu
Unia i Rosja spotkały się w Oslo, by omówić stan stosunków wzajemnych i dalszą współpracę. Premier Danii Rasmussen zachęcał do rokowań z przywódcami Czeczenów, bo bombardowania nie przyniosą pokoju. „To sprawa wewnętrzna Rosji”, odpowiadał Putin, pomny, że prezydenta Busha nie namawiają do rozmów z Al-Kaidą ani nie krytykują za atak na talibów. Tyle że Putin nie jest Bushem, Unia to nie USA, a Czeczenia to nie Afganistan.

 

Zabijacie i będziecie zabijani.
Osama ibn Laden,
przywódca Al-Kaidy, pochwalił akcje terrorystyczne na Bali i w Moskwie i ostrzegł Amerykanów i ich sojuszników, że muzułmańscy „obrońcy religii” nie złożą broni
Osama chwalił i groził z kasety audio. Ten głos z ukrycia – a być może z zaświatów, bo niektórzy specjaliści kwestionują autentyczność nagrania i twierdzą, że Osama od dawna nie żyje – ma dodać animuszu przeciwnikom polityki USA i Zachodu. Mają oni nadal wierzyć, że w konflikcie chodzi o żądzę USA zapanowania nad światem, a nie o ukrócenie agresywnego islamizmu. Po jednogłośnej rezolucji ONZ w sprawie Iraku świat może odpowiedzieć Osamie: Zabijamy, żebyście nie mogli zabijać.

 

Zawdzięczamy wolność ofiarności naszych mężnych żołnierzy.
Hamid Karzaj,
prezydent Afganistanu, w pierwszą rocznicę ucieczki talibów z Kabulu
Rocznicy oficjalnie nie świętowano. Karzaj podziękował antytalibskim bojownikom w liście do szefa MSW i poleciał do USA odebrać nagrodę od działaczy charytatywnych.

Polityka 47.2002 (2377) z dnia 23.11.2002; Świat; s. 42
Reklama