Archiwum Polityki

Coś z życia

Zaczarowany ołówek
Uczniowie szkoły w Górkach Noteckich stanęli przed nie lada wyzwaniem – doniosła „Gazeta Lubelska” – uczą się informatyki bez komputerów. Komputery co prawda leżą w magazynie, ale przepisy nie pozwalają na korzystanie z nich, bo ponoć są przestarzałe. Dlatego na informatyce uczniowie rysują sobie klawiatury w zeszytach. Dyrektor szkoły oskarża wójta, wójt dyrektora, a dzieci malują na informatyce. Sytuację uratował pewien biznesmen. W darze przysłał szkole 171 klawiatur. Resztę uczniowie przecież sobie dorysują.

Drapieżnicy

W Lubelskiem myśliwi apelują o przywrócenie wilka na listę gatunków łownych. Zapewniają, że nie troszczą się o cele pod własne fuzje, tylko chcą ochronić sarny i jelenie, którym wilki podobno zagroziły. Mimo że kopytnym grozi według nich zagłada, sami nie zrezygnowali z polowań na nie. Wychodzi więc, że lubelscy myśliwi są wyjątkowo krwiożerczy. Chcą strzelać i do saren, i do wilków. A do tych drugich nie tylko ze względu na cenne skóry. Przede wszystkim boją się, że wilki zjedzą im sarny, do których oni sami mogliby postrzelać.

Polityka 47.2002 (2377) z dnia 23.11.2002; Fusy plusy i minusy; s. 100
Reklama