Lech Majewski, reżyser, pisarz, poeta, malarz i twórca multimedialny, o swych wystawach w Nowym Jorku i Łodzi:
20 maja 2006
W nowojorskim MoMA dobiegła końca retrospektywa pańskiego dorobku. Bardzo to pan przeżywał?
Być uhonorowanym indywidualną retrospektywą przez najważniejsze muzeum sztuki współczesnej na świecie jest niezwykłym wydarzeniem dla każdego artysty. Szczególnie gdy mu mówią, że jest jednym z najmłodszych, którego to spotkało.
Jak ekstrawertyczni Amerykanie odbierali pańską metafizyczną, skupioną sztukę?
Zadziwiająco dobrze. Sporo myślących ludzi odczuwa przesyt telewizyjną prymitywnością współczesnego języka filmowego czy też epatowaniem specjalnymi efektami, w których bohater w zwolnionym tempie wykonuje salta uciekając przed kulami.
Polityka
20.2006
(2554) z dnia 20.05.2006;
Kultura;
s. 63