Archiwum Polityki

Szczera Stasia

Jej wypowiedź była najostrzejszą krytyką rządu. Stanisława Okularczyk, wiceminister rolnictwa, na spotkaniu z pięćdziesięcioma rolnikami nowosądecczyzny nazwała obietnice PiS z kampanii wyborczej bzdetami, mówiła o lobbingu w Ministerstwie Rolnictwa i desancie na resort ludzi z Podlasia, skąd pochodzi szef resortu Krzysztof Jurgiel. Szczerą wypowiedź przytoczyła „Gazeta Krakowska”. I to zakończyło jej karierę ministerialną.

Stanisława Okularczyk, 62-letnia profesor ekonomiki rolnictwa, sama pochodzi z małej wsi, urodziła się w Buśnem w Małopolsce. W PiS jest mało znana. Choć z Przemysławem Gosiewskim, szefem klubu parlamentarnego, jeździła na spotkania z rolnikami ze świętokrzyskiego, nie zbudowała sobie zaplecza w partii. Do PiS sprowadził ją Zbigniew Ziobro. Wraz z Krzysztofem Jurgielem i Wojciechem Mojzesowiczem przygotowywała część programu poświęconą wsi. – Musiała być zauważona, skoro zaproponowano jej stanowisko ministerialne – mówi Mojzesowicz. W wyborach do parlamentu startowała po raz pierwszy. Choć jest z Krakowa, wystawiono ją w Nowym Sączu, gdzie zdobyła 12 tys. głosów. Okularczyk nigdy wcześniej nie działała w żadnej partii. Robiła karierę naukową. W 1982 r. obroniła doktorat z ekonomiki rolnictwa. W 1984 r. wyjechała na roczny staż do Helsinek. Dużą wagę przywiązuje do swego dorobku naukowego. W swoim CV odnotowała 516 publikacji, w tym ok. 30 proc. za granicą. Są to jednak prace wąskospecjalistyczne. Przez ponad 20 lat pracowała w Instytucie Zootechniki w Krakowie Balicach. – Ambitna, pracowita, mobilna – ocenia prof. Eugeniusz Herbut, zastępca dyrektora Instytutu. Specjalizowała się w produkcji zwierzęcej. Często jeździła w teren na spotkania z rolnikami, stąd jej popularność.

Polityka 8.2006 (2543) z dnia 25.02.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 16
Reklama