Archiwum Polityki

Czeski sen

Dwóch utalentowanych studentów praskiej szkoły filmowej FAMU wpadło na pomysł, by w okresie wstępowania Czech do Unii Europejskiej nakręcić satyryczny dokument o marzeniach postkomunistycznego społeczeństwa, wkraczającego na drogę żarłocznego konsumeryzmu. Wynajęli najlepszą na rynku firmę reklamową, otoczyli się specjalistami od kampanii medialnych i przystąpili do realizacji prowokacyjnego projektu mającego przetestować odporność Czechów na płynącą z telewizyjnych spotów i ulicznych billboardów obietnicę szczęścia, którego gwarantem są pełne półki tanich towarów w supermarkecie. Perfidia pomysłu Vita Klusaka i Filipa Remunda polegała na tym, że zapowiedzieli oficjalne otwarcie nieistniejącego hipermarketu, reklamując go zniechęcającymi sloganami w stylu: „Nie idź, nie kupuj, nie pchaj się”, co oczywiście wywołało euforyczne nastroje klientów wyobrażających sobie Bóg wie co. Sztubacki wygłup młodych twórców, przypominający happening cyrku Monthy Pythona, w miarę przeobrażania się ich mistyfikacji w szeroko zakrojoną akcję propagandową, szybko przekroczył ramy zwykłego żartu. Kolejne etapy eksperymentu ukazane z humorem i ironicznym dystansem składają się w „Czeskim śnie” na wielowymiarowy, niezwykle zabawny, a zarazem na tyle uniwersalny obraz zawiedzionych nadziei biednego, ślepo na dodatek wierzącego mediom społeczeństwa przeżywającego transformację ustrojową, że jak ulał pasuje on także i do naszej sytuacji. Obnaża mechanizmy manipulacji w kapitalistycznej rzeczywistości. Krótko mówiąc, jest to nieprzeciętnie inteligentny film, który bawiąc i śmiesząc stawia pytania, od których nie da się dziś uciec.

Janusz Wróblewski

Polityka 8.2006 (2543) z dnia 25.02.2006; Kultura; s. 57
Reklama