Odrzucenie przez Państwową Komisję Wyborczą wszystkich 21 sprawozdań finansowych kandydatów na prezydenta w zeszłorocznych wyborach to dotkliwa porażka sztabów wyborczych, ale i rezultat nie dość precyzyjnej ordynacji. Tak źle dotąd nie było; w poprzednich latach PKW odrzucała po kilka sprawozdań; co prawda przepisy ówczesnej ordynacji były znacznie łagodniejsze. Tym razem polegli wszyscy, także ci najwięksi, dla których w sztabach pracowały setki ludzi.
Część zarzutów PKW wobec sprawozdań finansowych wynikła z czystego niedbalstwa sztabowców lub nieznajomości prawa. Pełnomocnicy nie dopilnowali, aby rozdzielić konta, na które wpływały pieniądze od osób fizycznych i prawnych. Niektóre z komitetów w ogóle nie miały otwartego konta bankowego. Inni z kandydatów co prawda konta założyli, ale część środków na kampanię przepływała poza bankiem. Przekraczany był limit wpłat od jednej osoby fizycznej, a także od samego kandydata.
Polityka
20.2001
(2298) z dnia 19.05.2001;
Wydarzenia;
s. 17