Wśród wielu indywidualnych inwestorów na świecie, którzy ulokowali pieniądze w akcjach firm należących do tzw. nowej ekonomii (Internet + technologie informatyczne), panuje dziś atmosfera przygnębienia, podobna do tej z czasów, gdy startowała nasza giełda. Wówczas mnóstwo amatorów w Polsce rzuciło się na akcje, wierząc, że zarobią krocie. Po pierwszym krachu 1994 r. masowo uciekali z giełdy. Teraz po spadku kursu spółek internetowych sytuacja jest zbliżona. Tę branżę upodobali sobie ludzie z pierwszych stron gazet, m.
Polityka
20.2001
(2298) z dnia 19.05.2001;
Gospodarka;
s. 60