Pani prezydent Cristina Fernandez de Kirchner przesunęła Argentyńczykom letni czas jeszcze o godzinę; aby podarować im trochę więcej dnia, ale w istocie – z powodu silnego niedoboru energii elektrycznej. Taki czas ma obowiązywać przez 11 tygodni, ale trudno się do niego przyzwyczaić. Zwłaszcza w zachodniej części kraju, gdzie na przykład w słynnej z win Mendozie ludzie w nowych realiach powinni kłaść się spać koło pierwszej w nocy, a o siódmej, kiedy muszą wstawać, jest jeszcze ciemno.
Polityka
5.2008
(2639) z dnia 02.02.2008;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 10