Rząd chce zmienić zasady waloryzacji rent i emerytur. Odbywałaby się ona corocznie w marcu, a nie – jak do tej pory – w czerwcu. Świadczenia byłyby podwyższane o wskaźnik faktycznej inflacji plus 20 proc. wskaźnika wzrostu płac. Oznacza to, że emerytury i renty rosłyby nieco szybciej niż ceny, ale wolniej niż zarobki pracujących. Obecnie emerytury i renty są waloryzowane o inflację przewidywaną, co powoduje, że – gdy szacunki są zaniżone – emeryci tracą, jak było przed kilkoma laty. Jeśli zaś ceny rosną wolniej niż założono w ustawie (a tak dzieje się w roku obecnym), to świadczenia wyprzedzają wzrost wynagrodzeń.
Polityka
23.2002
(2353) z dnia 08.06.2002;
Gospodarka;
s. 58