Podczas odbywających się w ubiegłym tygodniu w Warszawie Targów Książki Akademickiej Atena wszystkie eksponowane tomy na dwie godziny, niczym żałobnym kirem, przykryte zostały kserograficznymi odbitkami okładek. Wydawcy postanowili w ten sposób zaprotestować przeciwko pirackiej pladze, która podcina podstawy ich ekonomicznej egzystencji. Dotyczy to szczególnie książek naukowych i technicznych, a w przypadku podręczników akademickich wydawcy mówią o prawdziwym dramacie. Studenci częściej korzystają z kserograficznych odbitek niż z oryginalnych, kupionych w księgarniach, podręczników.
– Od 1992 r. liczba studentów wzrosła czterokrotnie, a w tym samym czasie wielkość nakładów podręczników akademickich zwiększyła się zaledwie o 30 proc. – wyjaśnia Aniela Topulos, dyrektor Wydawnictwa Naukowo-Technicznego (WNT), członek Rady Polskiej Izby Książki.
Pirackie księgarnie
Podręczniki akademickie stanowią ponad połowę oferty wydawniczej WNT, dlatego firma z trudem znosi konkurencję pirackiego rynku kserograficznego. Książki kopiowane są na skalę masową. Punkty kserograficzne robią odbitki nie tylko, gdy klient się zgłosi do nich z oryginalnym podręcznikiem, ale również z własnej inicjatywy i własnego oryginału. Znając zapotrzebowanie przygotowują kopie pozycji cieszących się największym powodzeniem. Firmy kserograficzne działające na terenie wyższych uczelni lub w ich pobliżu mają zwykle na składzie gotowe komplety powielonych i oprawionych podręczników.
W Szpitalu Klinicznym w Zabrzu (obok ma siedzibę Akademia Medyczna) pracownicy Wydawnictwa Lekarskiego PZWL odkryli we wrześniu punkt kserograficzny z całą piracką księgarnią skopiowanych podręczników PZWL. Pozycje można było nawet zamawiać przez e-mail, a dla stałych klientów właściciel zorganizował.