Poseł Stanisław Łyżwiński z Samoobrony jest oskarżony o udaremnienie egzekucji komorniczej. Już dziewięć razy na rozprawę nie dojeżdżał on sam albo jego adwokat. Prezydium Sejmu dało Łyżwińskiemu ostatnią szansę na pojawienie się w sądzie. Kolejny termin rozprawy wyznaczono pod koniec listopada. Łyżwiński zapowiada, że się stawi. – Poseł nie powinien unikać wymiaru sprawiedliwości – przyznaje odważnie Łyżwiński. – Musi jednak reprezentować również swoich wyborców w Sejmie. Kto dziś jednak wierzy w sprawiedliwość? – pyta filozoficznie, co oznacza, że radomski sąd nie może na wiele liczyć. – Tylko sąd lub prokurator generalny może zwrócić się o uchylenie immunitetu posłowi – mówi poseł Wacław Martyniuk (SLD). – Komisja regulaminowa, której przewodniczę, nie może wychodzić z taką inicjatywą. Dlatego wobec posłów unikających wymiaru sprawiedliwości jesteśmy właściwie bezradni. W tej kadencji immunitet uchylono tylko Andrzejowi Lepperowi, by mógł odpowiadać przed sądem m.in. za pomówienie kilku polityków o branie łapówek. Kłopoty ma też posłanka Danuta Hojarska z Samoobrony. Jednak zanim Sejm uchylił immunitet, posłanka po miesiącach uników stawiła się przed sądem. Klubowi koledzy Hojarskiej – Mieczysław Aszkiełowicz i Adam Ołdakowski – sami ograniczyli swe immunitety, godząc się na odpowiadanie za okupację olsztyńskiego urzędu wojewódzkiego przed kilku laty. Podobnie zachował się poseł Bogdan Zdrojewski (PO), któremu prokuratura zarzuca, że jako prezydent Wrocławia wraz ze skarbniczką miasta narazili miasto na straty z powodu niepłacenia podatku VAT. Także inny poseł PO Janusz Lewandowski stawia się na rozprawy w sprawie oskarżenia o przekroczenie uprawnień przy prywatyzacji spółek KrakChemia i Techma.