Nieautoryzowana, a cytowana w artykule moja wypowiedź [„Wyższe szkoły robienia pieniędzy”, POLITYKA 40, dot. drogich, ale źle edukujących płatnych uczelni – red.] zawiera skrót myślowy, w sposób istotny zmieniający jej treść. Mianowicie zamiast słów „nikt nie wie, co właściwie znaczy pozwolenie na działalność uczelni” – powinno się znaleźć: „Nikt właściwie nie wie, co oznacza nieprzedłużenie czasokresu ważności zezwolenia na założenie uczelni, wydawane przez ministra 6 lat po założeniu uczelni. Natomiast w sprawie tzw. zezwolenia na działalność uczelni prowadzone jest przez nią postępowanie przed NSA. Nie ma wyroku ani decyzji NSA w tej sprawie”.
Problemem jest brak instrukcji MENiS w zakresie sposobu prowadzenia księgi głównej studentów, gdzie występuje kolumna – rozpoczęcie studiów. W odniesieniu do studentów przenoszących się można wpisać datę rozpoczęcia studiów w danej uczelni, mamy wówczas wymieniony w artykule przypadek X (wydanie dyplomu po roku studiów) albo przypadek Y, gdzie studia zostały rozpoczęte przez utworzeniem uczelni. Było to badane przez prokuratora, który stwierdził absurdalność problemu. (...)
NIK wyłowił PBS w czasie kontroli MEN i powiadomił prokuraturę, która przeprowadziła śledztwo. Przesłuchano 1246 studentów i pracowników naukowych, po czym wydano postanowienie o umorzeniu śledztwa z braku znamion naruszenia prawa. W uzasadnieniu czytamy, że MEN zamiast kierować sprawy do organów ścigania, powinien samodzielnie wykonywać czynności w ramach obowiązku nadzoru. Powiadomić uczelnię o nieprawidłowościach, wzywać do wyjaśnienia, wydać zalecenia itd. MEN nigdy tego nie zrobił. (...)
Jan Spiechowicz,
kanclerz Profesjonalnej Szkoły Biznesu Szkoły Wyższej w Krakowie