Michał został zabity bez powodu. To było morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, ze szczególną bezmyślnością, z jakimś chorym automatyzmem.
Krzysiek ma 19 lat. Skończył podstawówkę i dalej się już nie uczył, bo nie miał do tego głowy. Karany za włamania. Utrzymywał się z renty po ojcu. Jarek jest w tym samym wieku. Z zawodu piekarz. Znali się ze szkoły i z osiedla. Tego dnia spotkali się przypadkiem. Krzysiek dostał właśnie na komisji wojskowej kategorię D i postanowili to uczcić. Kupili na melinie litr wódki i wypili pod napój. Ale czuli, że to jeszcze nie to. Poszli na plac budowy. Tam kumple kończyli flaszkę i udało się załapać jeszcze po 50 gram na głowę.
Polityka
45.2002
(2375) z dnia 09.11.2002;
Społeczeństwo;
s. 94