Archiwum Polityki

Opinie

Kazimierz Kutz
wicemarszałek Senatu:
–...jak pan ocenia rząd Leszka Millera?
– On nie jest gorszy od poprzedniego w swojej nieudolności. Są jednak w trudnej sytuacji, bo nie spodziewali się, że im tak chluśnie populizmem. Ale są sami temu winni. Samoobrona to ich dziecko zrodzone z nienawiści do etosu Solidarności. Myśleli, że jak wpuszczą tego chama Leppera do salonów, to zacznie jeść łyżką i widelcem, będzie się kąpał, kulturalnie zachowywał. To by dowodziło braku wyobraźni. Ale oni tak byli zajęci niszczeniem opozycji posolidarnościowej, że sobie wyhodowali to, co sobie wyhodowali. Przede wszystkim muszą sami wypić to piwo, ale trzeba im w tym pomagać. Bo sprawy zaszły za daleko”.
(W rozmowie z Marią Zawałą, „Trybuna Śląska”, 25 X)

 

Jacek Kuroń
były minister i poseł:

„–...Bać się śmierci to jest deformacja psychiczna wytworzona przez współczesny świat. Nie pojmuję, jak się można bać śmierci. Ja już jestem bardzo zmęczony, już strasznie długo biegnę i czekam, że będę mógł się położyć i odpocząć. Zawsze będzie tak, że to będę miał niedokończone i to niedokończone. Ja to wiem, bo powołanie przychodzi zawsze nie w porę, ale całe szczęście. Dużo gorzej byłoby, gdybym umierał i nie miał nic do zrobienia. To by było straszne. Kilka lat temu miałem nie nadającego się do operacji tętniaka, na którego miałem umrzeć. Mój przyjaciel Marek Edelman powiedział wówczas: – Każdy człowiek musi umrzeć, a tętniak to bardzo dobra śmierć, bo to pach i już cię nie ma. Pytanie brzmi tylko: lżej, szybciej czy wolniej”.
(W rozmowie z Ewą Gronkiewicz, „Kulisy-Życie Warszawy”, 25 X)

 

Prof.

Polityka 45.2002 (2375) z dnia 09.11.2002; Opinie; s. 104
Reklama