Archiwum Polityki

Funkcjonariusze prawi i lewi

Nie ma zgody między byłymi funkcjonariuszami byłego Urzędu Ochrony Państwa. Dla ochrony ich interesów musiały powstać dwa stowarzyszenia. Związek Byłych Funkcjonariuszy UOP założyli ci, których zwolniono ze służby w 1997 r., po objęciu rządów przez koalicję AWS-UW. Stowarzyszenie Obrony Praw Funkcjonariuszy Służb Mundurowych i Żołnierzy Magnum reprezentuje agentów zwolnionych w wyniku likwidacji UOP przeprowadzonej przez gabinet Leszka Millera. Większymi łaskami obecnych władz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (powstałej po likwidacji UOP) cieszy się pierwsza z organizacji. Poczucie bliskości z firmą zapewnia członkom ZBF siedziba, która mieści się w biurze przepustek ABW przy ul. Rakowieckiej. Agencja ma m.in. organizować szkolenia dla bezrobotnych członków związku na pełnomocników ds. ochrony informacji niejawnych. – Na razie nasza współpraca ze związkiem ogranicza się do tego, że trzech jego przedstawicieli zasiada w sześcioosobowej komisji socjalnej ABW opiniującej przyznawanie pomocy finansowej byłym funkcjonariuszom UOP – mówi Magdalena Kluczyńska, rzecznik Agencji. Szef ABW Andrzej Barcikowski zadeklarował, że gotowy jest także do współpracy z drugim stowarzyszeniem byłych agentów. – Na razie wystąpiliśmy tylko z prośbą o nieodpłatne udostępnienie lokalu w delegaturze ABW we Wrocławiu. Nie wierzę, by obecni szefowie służb chcieli naprawdę z nami współpracować – nie ma złudzeń Czesław Rybak, były szef delegatury UOP w Opolu i członek władz stowarzyszenia Magnum.

Polityka 44.2002 (2374) z dnia 02.11.2002; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama