Minister Włodzimierz Cimoszewicz bez podania przyczyn odwołał polskiego ambasadora w Berlinie. Jerzy Kranz ma ostatecznie opuścić stolicę Niemiec w styczniu 2003 r., zaledwie po kilkunastu miesiącach sprawowania tej funkcji (zwyczajowo jest to 4–5 lat). Ekspresowe jest też tempo samego odwołania – zaledwie trzy miesiące na zakończenie misji. Jak można się dowiedzieć w środowisku dyplomatycznym, jeśli nie ma jakichś drastycznych zarzutów natury kryminalnej, procedura odwoławcza trwa dwa, trzy razy dłużej.
Polityka
44.2002
(2374) z dnia 02.11.2002;
Ludzie i wydarzenia;
s. 13