Po głośnym „Szóstym zmyśle”, za który M. Night Shyamalan otrzymał aż 6 oscarowych nominacji, reżyser tego metafizycznego horroru został uznany za specjalistę od zaświatów w wydaniu pop. Najnowsza jego produkcja, thriller „Znaki” – potwierdza opinię, że główną obsesją Shyamalana są duchy oraz że nikt tak dobrze nie umie o nich opowiadać, wykorzystując reguły kina rozrywkowego. Tym razem duchy udają groźnych przybyszów z kosmosu, którzy nie tylko kreślą tajemnicze kręgi na rolniczych terenach naszego globu, ale również bezpardonowo atakują domostwo byłego pastora w Pensylwanii pod Filadelfią, który stracił wiarę w Boga po śmierci żony. Z konwencjonalnych elementów, przypominających jako żywo konstrukcję „Ptaków” Hitchcocka, a jeszcze bardziej „Inwazję pożeraczy ciał” Siegla, Shyamalan buduje trzymający w napięciu film z ambicjami psychologicznymi (opowieść o człowieku, który odzyskuje wiarę). Najsłabszym punktem „Znaków” jest niestety obsada, co może dziwić, zważywszy że główną rolę przeżywającego religijne męki pastora gra sam Mel Gibson. Gwiazdor zdecydowanie lepiej wypada w sytuacjach wymagających od niego wysiłku fizycznego. (JAW)
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe