Archiwum Polityki

Napój miłosny

:-,

Specjalnością Warszawskiej Opery Kameralnej są opery barokowe i klasyczne; od pewnego czasu do repertuaru dołączono też dzieła Rossiniego. Nową premierą – „Napojem miłosnym” Gaetano Donizettiego – ta najmniejsza na świecie scena operowa sięgnęła już dalej w wiek XIX, w czas romantycznego belcanta. „Napój” to jeszcze produkt międzyepoki: formą przynależy do gatunku buffo, z płochą główną bohaterką, jej dwoma wielbicielami i groteskową postacią znachora-szarlatana. Jednocześnie jest to łzawa opowieść o miłości, w której wciąż padają przypomnienia historii Tristana i Izoldy. Aria Nemorina „Una furtiva lagrima” jest jednym z największych hitów opery romantycznej, ale owa łza, to w gruncie rzeczy wciąż łza Pierrota. Nic więc dziwnego, że realizatorzy spektaklu w WOK wprowadzili doń odwołania do komedii dell’arte, a właściwie równoległy wątek odgrywany przez kilku mimów. Akcja przebiega na obrotowej scenie, przewożącej pojedyncze rekwizyty i podkreślającej umowność i schematyzm dzieła. Do Donizettiego potrzeba głosów nie lada, a Opera Kameralna znana jest z przygarniania młodych zdolnych, więc i w tym spektaklu ich nie brak: jest znakomity Tomasz Krzysica w roli Nemorina, są wykonawczynie partii Adiny – Marta Wyłomańska i Justyna Stępień, oraz odtwórcy groteskowej postaci sierżanta Belcore Jarosław Bręk i Tadeusz Milewski. (DS)

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 44.2002 (2374) z dnia 02.11.2002; Kultura; s. 53
Reklama