Leszek Miller
premier RP:
„– Jak podoba się panu filozofia rozmowy ze społeczeństwem wicepremiera Grzegorza Kołodki. Skąd jego awersja do wszystkich mediów, poza publicznym?
– To nie jest awersja. To jest przekonanie, że polityk powinien decydować czy i kiedy wystąpić, a nie reagować na każdą sposobność. Ja też mam z tym pewien problem. Nie chcę codziennie występować w telewizji czy radiu, bo sam mam wrażenie pewnego przesytu. Jeżeli jednak idę w Sejmie lub jestem na jakimś spotkaniu, to mam przed sobą las mikrofonów i kamer telewizyjnych. Kiedy mówię: »Przepraszam państwa, ale nie mam nic do powiedzenia«, to słyszę: »O, zważniał«, »O, odbiło mu«, »Kiedyś był inny«. Uważam, że premier powinien wypowiadać się w sprawach naprawdę istotnych.(...) Generalnie premier Kołodko uważa, że powinien występować przede wszystkim w programach na żywo, a więc tam, gdzie nie obawia się, że zostanie coś później zmanipulowane”.
(Podczas obiadu w redakcji „Głosu Wielkopolskiego”, 21 X)
Abp Tadeusz Gocłowski
metropolita gdański:
„–Temu rządowi zarzuca się »psucie państwa«, m.in. obsadzanie stanowisk swoimi ludźmi, wymianę rad nadzorczych spółek skarbu państwa czy zawłaszczenie mediów publicznych. Czy zgadza się Ksiądz Arcybiskup z tą diagnozą?
– Niestety nie mam żadnych wątpliwości, że ta diagnoza jest słuszna. Zwykła obserwacja życia publicznego potwierdza te zarzuty. W ciągu tego roku wszystkie ważniejsze funkcje w państwie przejęli ludzie związani z ugrupowaniem politycznym, które rządzi. To jest fakt, na który zresztą zwracaliśmy uwagę premierowi Kołodce we Wrocławiu.