Archiwum Polityki

„Klub pod Koroną”

Artykuł Marka Ostrowskiego (POLITYKA 9) opisujący dzieje i stan obecny Commonwealthu ilustruje mapka z państwami tworzącymi Wspólnotę Narodów. Wiele z nich leży w regionie karaibskim. Niestety, ta część mapki zawiera kilka błędów. Po pierwsze Dominikana (a właściwie Republika Dominikańska) nie jest i nie była członkiem Wspólnoty Narodów. Prawdopodobnie autorowi mapki pomyliła się z innym państwem karaibskim, a mianowicie Dominiką, która należy do Wspólnoty, ale na mapce jej nie ma. W latach 1993-1997 byłem ambasadorem RP w Wenezueli i w mojej kompetencji terytorialnej znajdowały się wszystkie państwa Karaibów (poza Kubą). Byłem oficjalnie akredytowany w pięciu z nich, m.in. w Republice Dominikańskiej (jako pierwszy w historii polski ambasador) oraz w należących do Wspólnoty Gujanie, Jamajce i Grenadzie.

Odnośnie do mapki można wytknąć jeszcze niefortunne wysiłki spolszczenia nazw kilku państw karaibskich. Chodzi o Wyspę Św. Krzysztofa i Nevism W. Św. Łucji oraz W. Św. Wincenta (sic!) i Grenadyny. Otóż żadne z tych państw nie ma w nazwie słowa „wyspa”. Dodanie go to twórczy wkład autora mapki w nazewnictwo geograficzno-polityczne.

Zupełnie niepotrzebne, a w dodatku błędne, jest tłumaczenie nazw państw na język polski. Taka praktyka jest niezmiernie rzadka i najczęściej ma uzasadnienie w długiej tradycji stosowania (np. Stany Zjednoczone Ameryki). Gdyby upowszechnić tłumaczenie obcych nazw geograficznych, to np., pozostając w regionie karaibskim, zamiast Portoryko (Puerto Rico) powinniśmy mówić Bogaty Port itp. Ponadto nazwy wysp i państw karaibskich niosą w sobie długą i skomplikowaną historię tego regionu. Wiele toponimów to zbitki wielojęzyczne lub oryginalne formy karaibskie, których w pełni poprawne tłumaczenie nie jest możliwe. Państwo nazwane „Wyspą Św.

Polityka 14.2002 (2344) z dnia 06.04.2002; Listy; s. 95
Reklama