Archiwum Polityki

Jazz towarzyski

Już po raz drugi organizatorem festiwalu Jazz Jamboree (25–27 października) jest Mariusz Adamiak. I znów będzie można się przekonać, że ta szacowna impreza (w tym roku 44 edycja!) zachowa swój odrębny koloryt zwłaszcza wobec innej, również przez Adamiaka organizowanej, czyli Warsaw Summer Jazz Days. – Tegoroczny Jamboree na pewno zadowoli miłośników jazzu nieawangardowego – zapewnia Adamiak. – Gwarantują to występy choćby kwartetu Rona Cartera, gitarzysty Pata Martino czy też akustycznego tria Kikuchi, Peacock, Motian, które będzie grać instrumentalne wersje piosenek Edith Piaf. Od głównego nurtu jazzowego odbiją jedynie dwaj wirtuozi gitary elektrycznej: John Scofield i Bill Frisell.

Zapewnienia te mają swoją wagę, wszak przez kilka dobrych lat Warsaw Summer i Jamboree zderzały się ze sobą na zasadzie ostrej konkurencji między awangardą a tradycją i kiedy Mariusz Adamiak, animator nowego jazzu, objął organizację Jamboree, krytycy wieszczyli, że ten festiwal straci swój dostojny charakter na rzecz muzycznego eksperymentu. Adamiak podkreśla różnice: – Jazz Jamboree ma charakter bardziej towarzyski. Ludzie przychodzą tu nie tylko po to, żeby posłuchać muzyki, ale też, żeby się spotkać, pogadać ze sobą... Jazz towarzyski – czemu nie?

Polityka 43.2002 (2373) z dnia 26.10.2002; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama