Po porażce w niedawnych wyborach na szefa Solidarności Marian Krzaklewski znalazł się w sytuacji dość skomplikowanej. Wszedł wprawdzie w skład Komisji Krajowej, ale jest to ciało społeczne związku i członkostwo nie łączy się z etatem. Krzaklewski od 1999 r. jest na urlopie bezpłatnym udzielonym mu – ze względu na działalność związkową – w Politechnice Śląskiej, gdzie pracował przed rozpoczęciem kariery związkowca i polityka. Teraz musi mieć jakiś związkowy etat, żeby ten urlop przedłużyć.
Polityka
43.2002
(2373) z dnia 26.10.2002;
Ludzie i wydarzenia;
s. 13