Najbardziej zdumiewa, że poważni ludzie tak łatwo ulegają pajacom
Gabriel Janowski na kilkanaście godzin zajął poselską trybunę, której używał do celów mało zgodnych z jej przeznaczeniem: jadł, rozmawiał przez telefon komórkowy, zwoływał swych zwolenników, którzy trwali przy nim „w czuwaniu”. Andrzej Lepper wraz ze swoimi zwolennikami trybunę zablokował, czym uniemożliwił ostatecznie pracę Sejmu. Każdy z panów i wspierających je ugrupowań robił więc to, co potrafi najlepiej, w czym się wyspecjalizował. Paradoksalnie nie dyskutuje się dziś jednak ani o Janowskim (wiadomo przecież, czego po nim można się spodziewać), ani o Lepperze (też wiadomo).
Polityka
43.2002
(2373) z dnia 26.10.2002;
Komentarze;
s. 16