Archiwum Polityki

Pogwarka pana Marka

Od rannego paciorka
Do wieczornego lulu
Natykam się bez przerwy
Na ten zwrot: „aż do bólu...”

Typ na typka się wydarł –
„Ty złamasie, ty żulu!”
Skąd ta nagła agresja?
Szczery był. Aż do bólu.

Pannę młodą przed ołtarz
Wiodą w welonie z tiulu.
Pan młody tiul odgarnął –
Ślicznota. Aż do bólu.

Ryszard Bender (profesor)
Jest teraz chlubą KUL-u.
Co trzeba o nim wiedzieć?
– To głowa! Aż do bólu.

„Smutno mi, Boże!” – głupio
Dziś powtórzyć po Julu.
Minister Pol – wineciarz,
Stara się. Aż do bólu.

Boss partii emerytów,
SLD dotąd ulu-
bieniec – hyc! na Platformę.
Skoczny gość. Aż do bólu.

Kiedy o tym pomyślę,
Więdnę jak krzak paczuli.
Gdy wszystko – aż do bólu,
Kto za te bóle – buli?

RMG

Polityka 43.2002 (2373) z dnia 26.10.2002; Fusy plusy i minusy; s. 100
Reklama