Archiwum Polityki

Niezdrowa popularność

O tym, jak stresujące i trudne bywa życie gwiazdek, niech świadczy fakt, że niektóre z nich zaczynają się przyznawać do poważnych psychoz. Martyna Wojciechowska opowiedziała na łamach „Świata Kobiety”, jaką to jest straszliwą pedantką. Mania porządkowania doprowadziła ją wręcz do amnezji: „Buty zaś stoją w pudełkach z etykietami, na których napisałam, do czego służą (sic!) i jakiego są koloru itd.”. Ale to i tak nic wobec wyznań Pauliny Jaskólskiej. Otóż uwielbia horrory, ale ogląda je przykryta kołdrą, „zasłaniając oczy rękami”. Między innymi najbardziej lubi „takie, których bohaterami są żywe trupy, czyli zombi. Krew się tam leje i pełno wszędzie wilkołaków. Im bardziej upiorna i głupia fabuła, tym lepsza dla mnie rozrywka”. Być może stąd jej przywiązanie do programu „Idol” (zobaczymy ją w nim znowu w grudniu podczas II edycji). Są zombi, leje się krew i trudno o głupszą fabułę też.

ARP

Polityka 43.2002 (2373) z dnia 26.10.2002; Fusy plusy i minusy; s. 100
Reklama