Drogi fachowiec
Krzysztof Rutkowski jest gotów podjąć się odszukania i schwytania terrorysty numer jeden, niejakiego Osamy ibn Ladena. Detektyw martwi się jedynie o możliwości finansowe Ameryki, która miałaby być zleceniodawcą. I jak sam mówi o wysokości jego honorarium i kosztach złapania ibn Ladena: „Byłaby to kwota ogromna”. I pewnie tak jest w istocie, skoro rząd amerykański nie zdecydował się na wynajęcie Rutkowskiego.
Ubezpieczeni przez opatrzność
Ciekawą ofertę o kryptonimie Parafia przygotowało Towarzystwo Ubezpieczeniowe Warta. Dzięki niej można otrzymać 20-proc. zniżkę na ubezpieczenie komunikacyjne i upust przy ubezpieczaniu mieszkania. Warunkiem jest przedstawienie karteczki od proboszcza, który potwierdzi, że klient jest katolikiem – informuje „Słowo Polskie”. Należy przypuszczać, że towarzystwo ubezpieczeniowe wierzy, że katolicy mogą liczyć na opatrznościową opiekę, która ochroni ich przed złem, a towarzystwo przed wypłatą odszkodowań.
Harcerze paramilitarni
Pod pompę benzynową w Łomży zajechał mikrobus i wysiadł z niego osobnik w kominiarce i z kałasznikowem w dłoni. Pracownicy zabarykadowali się w budynku i wezwali policję. Patrol pojawił się natychmiast i zatrzymał grupę harcerzy. Młode zuchy miały na wyposażeniu kilka kominiarek, dwa noże i 10 karabinów maszynowych, tyle że nieprawdziwych. Atrapy i reszta wyposażenia były harcerzom potrzebne do ćwiczeń, z których właśnie wracali. Po krótkich wyjaśnieniach policjanci puścili harcerzy wolno. Nurtuje tylko pytanie – co ćwiczą nasi harcerze z nożami, kałachami i w kominiarkach?