Mimo groźby utraty dwóch dniówek, tysiące odpowiedziały na wezwanie centrali związków zawodowych Republiki Południowej Afryki, COSATU, do strajku powszechnego przeciwko polityce rządu. Związkowcy jak i rząd to w większości czarnoskórzy. COSATU popiera rząd Afrykańskiego Kongresu Narodowego, partii legendarnego Nelsona Mandeli i jego następcy Thabo Mbekiego, ale nie do końca. Nawet coraz bardziej nie do końca: strajk był protestem przeciwko prywatyzacji gospodarki oraz bezrobociu i nierównościom społecznym.
Polityka
41.2002
(2371) z dnia 12.10.2002;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 14