Archiwum Polityki

Wampir i strzykawka

:-,

Dwudziestopięcioletni Wasilij Sigariew z Niżnego Tagiłu na Uralu to jeden z najciekawszych dziś dramatopisarzy rosyjskich. Jego „Plastelina” uhonorowana została podczas toruńskiego Kontaktu nagrodą „Polityki” za najcelniej ukazane niepokoje naszych czasów; obraz prowincjonalnego świata, gdzie człowiekowi przypisana jest zwierzęca walka o przeżycie (a o jej rezultacie i tak decyduje przypadek), nakreślony tam został przeraźliwie i bezlitośnie. Nikt dotąd nie podjął się inscenizacji tej ponurej wizji na naszych scenach. Niejako w zastępstwie Teatr Polski w Bydgoszczy sięgnął po inny dramat młodego pisarza: rzecz o narkomanie, za którego nałóg najbliżsi płacą Hiobową cenę ruiny życia. Rezultat musiał być jednak słabszy, ponieważ w owej „Rodzinie wampira” przenikliwy chłód „Plasteliny” ustępuje miejsca nutom sentymentu, nawet dydaktyzmu. Paweł Szkotak (przedtem reżyser świetnej „Martwej królewny” – sztuki nauczyciela Sigariewa, Nikołaja Kolady) zrobił wiele, by wzbogacić sylwetki postaci, pogłębić motywacje ich działań. Jeśli nawet nie całkiem skutecznie, to w sumie jednak przez złoszczące uproszczenia przebijała na koniec śmiertelna bezwyjściowość sytuacji bohaterów – zapisana w przerażonych oczach, zmartwiałej twarzy i coraz mocniej ściśniętym gardle matki „wampira” na głodzie (przejmująca, godna zapamiętania rola Teresy Kwiatkowskiej). (js)

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 41.2002 (2371) z dnia 12.10.2002; Kultura; s. 57
Reklama