W mieście grunge’u i nieodżałowanego Kurta Cobaina wybucha seria pożarów. Grasujący po mieście piroman wybiera na swoje ofiary kobiety samotnie wychowujące dzieci. Zagadką jest substancja używana przez mordercę, a policjanci zachodzą w głowę, jaki jest sens anonimów przysyłanych inspektorowi straży pożarnej. „Nie do poznania” reprezentuje odmianę thrillera, który – z braku lepszego polskiego terminu – można by nazwać „kryminałem policyjnych procedur”. Bo i też Readley Pearson poprzedził pisarską robotę dwuletnim zbieraniem rozmaitych danych: prowadził rozmowy ze strażakami, w laboratoriach dowiadywał się o pirotechnicznych nowinkach, konsultował z psychologami. Po takiej researcherskiej robocie, która w przypadku dobrych autorów jest normą, układanie fabuły to już czysta przyjemność.
Readley Pearson, Nie do poznania, przeł. Przemysław Bieliński, Wyd. ISA, Warszawa 2006, s. 479