Archiwum Polityki

Azjatycki Mundial

Przez najbliższy miesiąc świat oszaleje na punkcie futbolu. XVII Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej rozpoczną się w piątek 31 maja w Seulu, a zakończą 30 czerwca na stadionie w Jokohamie. Po 16 latach nieobecności w stawce 32 najlepszych reprezentacji świata znów są Polacy. Oby jak najdłużej uczestniczyli w turnieju. Z wielu względów niezwykłym!

Mundial po raz pierwszy odbędzie się w Azji, po raz pierwszy też zostanie przeprowadzony w dwóch krajach: Japonii i Korei Południowej. O globalnej popularności futbolu niech świadczy, że do mistrzostw zgłosiło się aż 198 reprezentacji, z których w trwających ponad półtora roku eliminacjach, po setkach meczów, wyłoniono 32 finalistów. Po raz pierwszy zarabiającym i tak krocie piłkarzom już za wejście do finału płacono ogromne premie.

Trudno sobie wyobrazić, jaką drogę odbył futbol od pierwszych, przeprowadzonych w 1930 r., mistrzostw. Do Urugwaju, który miał wówczas najlepszych piłkarzy, czego dowodem było wygranie dwóch kolejnych turniejów olimpijskich w 1924 i 1928 r., z trudem udało się ściągnąć zaledwie 13 reprezentacji, w tym tylko 4 z Europy. Anglicy obrazili się na FIFA oraz jej prezesa, inicjatora imprezy Francuza Julesa Rimeta, że pierwsze mistrzostwa powierzono jakiejś tam zamorskiej republice, a nie ojczyźnie piłki nożnej, i aż trzykrotnie zbojkotowali imprezę. Uważali, że i tak są najlepsi w świecie i pojawili się na mistrzostwach dopiero po II wojnie światowej w 1950 r. Absencja okazała się fatalnym błędem, bo właśnie rywalizacja o mistrzostwo świata sprawiła, że futbol wyszedł ze sztywnych szablonów, rozwinął się i piłkarze z Ameryki Południowej, Włosi, Węgrzy, a nawet Szwedzi grali już lepiej niż Anglicy. Bardzo długo musieli więc odrabiać dystans i dopiero w 1966 r. po raz pierwszy (i na razie jedyny) Anglia wywalczyła mistrzostwo świata, zresztą na własnym terenie.

W drugiej połowie XX w. ukształtowała się rywalizacja między dwiema szkołami futbolu: Ameryką Południową i Europą. Z jednej strony żywiołowość i wirtuozeria Brazylijczyków, a z drugiej doskonała organizacja gry Niemców i Włochów.

Dodatki 21.2002 + Polityka. Mundial (90010) z dnia 25.05.2002; s. 3
Reklama